Data dodania: 2013-03-07
Bardzo istotnym elementem dialogu między sektorem pozarządowym a administracją publiczną, w szczególności administracją samorządową, są programy współpracy z organizacjami pozarządowymi. Te programy współpracy są obowiązkowe dla administracji samorządowej i fakultatywne dla administracji rządowej. Zgodnie z istniejącym prawem obowiązkowo co roku samorząd taki program musi przyjąć, może też prowadzić programy wieloletnie. Dzisiaj kluczem jest jakby walka o podniesienie jakości tych programów poprzez zwiększony udział czynnika pozarządowego, społecznego, w konsultacji tych programów. To nie może być program prawnika gminnego i szybkie, formalne przeprowadzenie tego przez sesję, ale to musi być poprzedzone konsultacjami. Tutaj, można powiedzieć, robimy pewne postępy, bo w 2010 r. takich sformalizowanych, udokumentowanych konsultacji było 688, w 2011 r. – ponad 1200, na 2164 samorządy, które odpowiedziały. Widzimy, że jeszcze daleko nam do tego, bo przecież to są dane, które są wynikiem odpowiedzi samorządów. W związku z powyższym przecież nikt im nie powiedział, że nie mają napisać, że konsultują te programy. A więc tutaj mamy wiele do zrobienia. Zgadzam się z panem ministrem, że już ponad 90% samorządów uchwala te programy, część z nich, 15–17%, ma programy wieloletnie.
Ważną instytucją dialogu bezpośredniego między sektorem publicznym a organizacjami pozarządowymi są rady działalności pożytku publicznego. Rady działalności pożytku publicznego zgodnie z ustawą są, jeśli chodzi o kontakt z samorządem, fakultatywne, jeśli chodzi o rząd – również, natomiast funkcjonuje Rada Działalności Pożytku Publicznego. Na wniosek co najmniej 50 organizacji pozarządowych mogą funkcjonować gminne, powiatowe i wojewódzkie rady działalności pożytku publicznego.
Jeśli chodzi Radę Działalności Pożytku Publicznego, jakie są wnioski z funkcjonowania tego gremium jako miejsca, w którym następuje dialog między stroną samorządową, stroną pozarządową a stroną rządową? Panie ministrze, pan jest jedynym, który w tej radzie był przez całą poprzednią kadencję. Pozostali członkowie rządu zmieniają się jak rękawiczki. W związku z powyższym nie dziwię się panu, że nie może mieć pan stałego partnera w ministrze finansów, te propozycje, które są zgłaszane przez sektor, nie są tam przedmiotem skutecznych obrad, takich, żeby wychodziło to dalej, dlatego że nie ma pan partnerów, wszystkie ministerstwa – jak prześledzicie to państwo –wymieniały tam swoich przedstawicieli. Obawiam się… Tam nie ma diety, nie jest to rada nadzorcza, dostaje pan tych wiceministrów, oni szybko się wymieniają, przychodzą, są, funkcjonowanie tam jest dla nich pewno jakąś uciążliwością, stąd tak szybko się zmieniają. Dlatego też trzeba większej powagi, jeśli chodzi o sektor samorządowy i rządowy, bo akurat jeśli chodzi o tamten obszar, nie umiem ocenić, jaka była aktywność jego przedstawicieli, bo ze sprawozdania to nie wynika, ale przynajmniej się nie zmieniali, była tutaj pewność. Mam nadzieję, że pan minister, dbając o prestiż własny, jako minister, jako człowiek, który jest również współprzewodniczącym tego gremium, ale też jako pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych odpowiadający w rządzie za dialog z sektorem, dopilnuje, żeby pozostali również tak traktowali swoje obowiązki jak minister do tego wyznaczony.
Rady działalności pożytku publicznego, jak wynika z informacji, w 2011 r. funkcjonowały w 128 organach administracji samorządowej i 3 urzędach rządowych – 3 urzędach rządowych. Przypomnę, że to oczywiście nie jest obligatoryjne, ale myślę, że też wymaga pracy. Tak jak wspomniałem, drastycznie spadła liczba zespołów doradczych przy urzędach administracji publicznej – w 2011 r. wynosiła 1646, a w 2010 r. – 3,2 tys., czyli spadła prawie o 50%. Dialog więdnie. Niestety to wynika ze sprawozdania, które państwo przedstawiliście. Nie ma gotowości do systemowej współpracy, czyli stałych programów, nie ma gotowości do powołania na przykład stałych rad, ale też wszystkich innych form jest o połowę mniej.
Co się wydarzyło? Na pewno jedną z przyczyn jest to, że w administracji rządowej mamy mniej środków finansowych na tę współpracę. Rzeczywiście bowiem jest tak, jeśli popatrzymy również na to, co zostało przedstawione, że w 2007 r. administracja rządowa przekazała do dyspozycji sektora pozarządowego zarówno w formie konkursów, jak i w innych formach 3,8 mld, natomiast w 2011 r. – str. 121 sprawozdania – 600 mln. Wobec tego jest pewne, nie ma tu przedmiotu rozmowy, że jest mniej tych zespołów. Natomiast prawdą jest, że wzrastała ilość środków finansowych, jeśli chodzi o samorządy. W 2011 r. były 4,2 mld zł. Natomiast w 2012 r. i w projekcie dotyczącym 2013 r. nastąpił zjazd, który wynika nie z niechęci, tylko z tego, że samorząd po prostu ma więcej zadań, a mniej pieniędzy itd.