Data dodania: 2013-03-07
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej budowa społeczeństwa obywatelskiego to jeden z podstawowych celów obecności w życiu publicznym i w polityce. My ufamy obywatelom, dlatego też uważamy, że państwo, że administracja samorządowa powinna stwarzać coraz lepsze warunki do organizowania się w sektor pozarządowy. Obecność sektora pozarządowego to też kwestia wykorzystania kapitału ludzkiego, to też szansa na poprawę własnych warunków, dostrzegania swoich walorów, to też szansa przede wszystkim na ograniczenie różnych niedociągnięć instytucji publicznych i współudział, jak powiedział pan poseł Biedroń, nie zastępowanie, ale współudział w realizacji ważnych celów społecznych, za które w większości odpowiedzialne jest państwo, ale państwo właśnie z obywatelami może część tych zadań skutecznie podejmować.
Jeśli chodzi o naszą aktywność obywatelską, zarówno w sferze politycznej, jak i w sferze społecznej, to tutaj rzeczywiście mamy jeszcze wiele do odrobienia do chociażby obywateli państw Europy Zachodniej. W tej sferze politycznej, poza rokiem 1989, udział w wyborach pozostawia wiele do życzenia. Średnio rzecz biorąc, o 20 punktów procentowych u nas frekwencja jest niższa niż w innych państwach. 3% obywateli deklaruje przynależność do partii politycznych oraz innych organizacji związanych z polityką. Dlaczego tak mało, powstaje pytanie. Odpowiedź jest w innym badaniu, które mówi, że tylko 3% obywateli wierzy w uczciwość polityków, czyli to też jest jeden z argumentów, dlaczego nie chcemy szerzej uczestniczyć w życiu publicznym – bo nie ufamy ludziom, którzy dzisiaj, czy wcześniej, sprawują władzę czy uczestniczą w życiu politycznym, szerzej rzecz ujmując.
Sektor pozarządowy, ten działający właśnie w sferze społecznej, to przede wszystkim tworzenie warunków rozwoju sektora obywatelskiego, organizacji pozarządowych, tych sformalizowanych i tych, które nie są sformalizowane.
Jeśli chodzi o analizę tego sektora, można powiedzieć, że to jest coraz ważniejszy partner, jeśli chodzi o zatrudnienie w gospodarce narodowej – w 2008 r. to było 0,43%. Niemniej jednak wewnątrz sektora istnieje duże zróżnicowanie, jeśli chodzi o zatrudnienie. 64% stowarzyszeń i fundacji nie zatrudnia nikogo, 23% z nich oferowało wyłącznie umowy cywilnoprawne, a jedynie 13% posiadało stałych pracowników. Na tle tych organizacji wyróżnia się silniejsza kondycja ekonomiczna jednostek Kościoła katolickiego i związków wyznaniowych. Z tych danych wynika, że cztery na pięć jednostek Kościoła katolickiego korzystało z pracy płatnej, a wśród jednostek innych kościołów i związków wyznaniowych dwie na pięć miały do dyspozycji pracowników. Także wysokość rocznych przychodów podmiotów wyznaniowych była zdecydowanie wyższa niż w zbiorowości stowarzyszeń, organizacji i fundacji. Taka mediana rocznych przychodów wyniosła 20 tys. dla stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, 68 tys. – dla społecznych jednostek kościołów i związków wyznaniowych, 489 tys. – dla społecznych jednostek Kościoła katolickiego. Jeśli o tym mówię, to nie po to, żeby zabrać tym, którzy mają więcej, tylko po, żeby się zastanowić, jak wyrównywać szanse sektora. Dlatego też opowiadamy się za tym, aby w trakcie prac w parlamencie, ale też korzystając z inicjatywy i dużego dorobku, aktywności, co chcę podkreślić, Kancelarii Prezydenta, osobistego zaangażowania prezydenta Komorowskiego, rządu, tej dobrej atmosfery w polskim parlamencie... To trzeba obiektywnie podkreślić: od poprzedniej kadencji stworzyliśmy też instytucjonalne formy pozytywnego działania na rzecz sektora. Po pierwsze, Parlamentarny Zespół ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, na którego czele funkcjonuje pan marszałek Borusewicz, po drugie, podkomisja w ramach komisji polityki społecznej, po trzecie, w ramach struktury ministra pracy Departament Pożytku Publicznego, po czwarte, odpowiedź na to, żeby szerzej włączać seniorów, chodzi o aktywność obywatelską, stosowny Departament Polityki Senioralnej w tym zakresie i programy rządowe, więc, można powiedzieć, idziemy dobrą drogą, ale musimy jednak pewne rzeczy przyspieszać.
Po pierwsze, powinniśmy uprościć drogę rejestracji stowarzyszeń nieprowadzących działalności gospodarczej. W tej sprawie pojawiają się różne propozycje. Tutaj, myślę, mamy doświadczenia z rejestracji uczniowskich klubów sportowych i klubów sportowych nieprowadzących działalności gospodarczej, które uzyskują osobowość prawną po wpisie do rejestru u starosty. Co przeszkadza temu, żeby podobne stowarzyszenia mogły być na tej drodze również rejestrowane – blisko obywatela, bez zapychania sądów, bez zapychania K RS? Jeśli ktoś prowadzi d ziałalność gospodarczą, dobrze, musisz iść tamtą drogą. To oczywiście tylko taki hasłowy sygnał, ale myślę, że w tym obszarze jest wiele jeszcze do zrobienia. Po drugie, chodzi o dalsze upraszczanie tych procedur związanych z pozyskiwaniem środków na realizację zadań publicznych. Po trzecie, o wzmocnienie pozycji właśnie sektora pozarządowego na styku z administracją rządową i administracją publiczną. No i chodzi o uproszczenie – to jest sprawa, o którą zabiega sektor już od kilku lat –prowadzenia rachunkowości dla małych organizacji, na przykład poniżej 50 tys., 100 tys.; to jest kwestia do debaty. Nie może być tak, że ochotnicza straż pożarna, która ma tylko składki własne, 126 zł, musi przejść całą procedurę w urzędzie skarbowym tak, jak firma wielka, która ma miliardowe dochody. Przy tym, szanowni państwo, urząd skarbowy wobec tych pierwszych jest skuteczny, wobec tamtych z Gdańska, „naginających” obywateli, nie był skuteczny. Nie kontrolował tam bilansu i rachunku wynikó