Wczoraj zakończyły się XXX Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Od dziś na łamach prasy, radia i telewizji oraz portali internetowych rozgorzała dyskusja dotycząca wprowadzenia pilnych zmian systemowych w polskim sporcie.
Taka dyskusja toczy się od Aten, wznowiona była ponownie po Pekinie. Jej jedynym efektem był 2-letni program „LONDYN 2012”, jako ratunek na gwarancje kilkunastu polskich medali w Londynie.
-height: 150%; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin">
Upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży oraz osób niepełnosprawnych powinno być dofinansowane tak jak do tej pory z funduszy celowych, budżetów samorządowych, subwencji oświatowej oraz partycypacji obywateli i podmiotów gospodarczych.
Teraz musimy, ponad podziałami politycznymi, do końca br. przygotować program odbudowy miejsca Polski w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym.
Wiem, że o efekty na Igrzyskach Olimpijskich w 2016 roku będzie trudno, ale na kolejnych igrzyskach spodziewamy się więcej medali i wspólnej radości dla wszystkich Polaków w kraju i na świecie.
Nie czekajmy – działajmy razem!
Zdaję sobie sprawę, że nie mam monopolu na najlepsze rozwiązania. Zachęcam do dyskusji i przedstawiania własnych alternatywnych propozycji.