Karta Praw Osób Niepełnosprawnych to sprawozdanie z realizacji warunków życia i funkcjonowania osób niepełnosprawnych oraz ich rodzin nie jest jednak pełne, gdyż pokazuje tylko działania administracji rządowej. Niestety sytuacja w administracji publicznej, czyli także samorządach, jest tutaj przedstawiona w bardzo niewielkim stopniu. Stąd przygotowując kolejne informacje na temat stanu realizacji Karty Praw Osób Niepełnosprawnych, powinniśmy znaleźć lepsze mierniki, a informacje powinny w większym stopniu odzwierciedlać sytuację osób niepełnosprawnych. Co mam na myśli?
Najważniejszą sprawą, wymienioną w karcie na pierwszym miejscu, jest dostęp do dóbr i usług umożliwiających pełne uczestnictwo osób niepełnosprawnych w życiu publicznym. W tej informacji brak jest analizy sytuacji osób niepełnosprawnych i ich rodzin w 2009 r. w porównaniu z rokiem 2008. Z danych, które można znaleźć w innych źródłach, wynika, że przeciętny miesięczny dochód na jedną osobę w gospodarstwie domowym osoby niepełnosprawnej w 2008 r. wynosił 1178 zł i był niższy o ponad 300 zł w porównaniu z przychodami gospodarstw, w których nie ma osób niepełnosprawnych, tam ten przychód wynosił 1492 zł. Czy sytuacja w 2009 r. poprawiła się, czy pogorszyła? Niestety, nie znamy odpowiedzi. Z wielu badań i opinii wynika, że gospodarstwa rodzinne, w których są osoby niepełnosprawne, a w szczególności samotne osoby niepełnosprawne, wydają na opiekę medyczną ze swoich budżetów domowych trzykrotnie więcej niż pozostałe rodziny. Popatrzmy również na świadczenia, które są dostępne dla osób niepełnosprawnych. Zgodnie z informacją rządu ponad 60 proc. osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym żyje z podstawowego źródła utrzymania, jakim jest renta. Ta renta w porównaniu ze świadczeniem emerytalnym z grudnia 2009 r. była o ponad 400 zł mniejsza niż średnia przeciętna emerytura, która wynosiła 1600 zł. Przeciętna renta z tytułu niezdolności do pracy wynosiła 1205 zł. To pokazuje, iż sytuacja materialna osób niepełnosprawnych jest nadal bardzo trudna. Gdybyśmy teraz spróbowali dołożyć do tego rzeczywistość, czyli dzień dzisiejszy, to widać, że sytuacja niestety się pogarsza. A pogarsza się dlatego, że rodziny z osobami niepełnosprawnymi czy same osoby niepełnosprawne są w większym stopniu dotknięte kryzysem, bardziej odczuwają skutki wzrostu cen towarów i usług, czyli również procentowej stawki VAT-u, i wszystkimi związanymi z tym podwyżkami. Same osoby niepełnosprawne sygnalizują także, że większe są utrudnienia w dostępie np. do publicznej służby zdrowia. Wysokość świadczeń podobnie w ZUS-ie, jak i w KRUS-ie jest zdecydowanie niższa, bo średnia emerytura w KRUS wynosi 802 zł, a renta z tytułu niezdolności do pracy – 686 zł. Można więc powiedzieć, że gdybyśmy znali sytuację materialną osób niepełnosprawnych, rodzin z osobami niepełnosprawnymi, to moglibyśmy bardziej aktywnie zapobiegać tej sytuacji. Moim zdaniem nie mamy dobrego rozpoznania. Wiele pozytywnych zdarzeń, które miały miejsce w 2009 r., jeśli chodzi o środowisko osób niepełnosprawnych, zostało opisanych przez pana ministra, przez pana posła sprawozdawcę. Nie będę do nich wracał. Ale w tym materiale, w tym sprawozdaniu, możemy również przeczytać o negatywnych tendencjach. Jakich na przykład? Po pierwsze, jest to wzrost liczby osób niepełnosprawnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy, zarówno bezrobotnych jak i poszukujących pracy. Po drugie, nastąpiło zmniejszenie się liczby osób niepełnosprawnych z wykształceniem wyższym i średnim, zwiększenie z wykształceniem zawodowym i osób po gimnazjum. Czy to jest trwała tendencja, czy jest to wynik tego, że więcej osób się zarejestrowało, dzisiaj nie umiem powiedzieć, ale myślę, że w wielu miejscach dostęp do edukacji na poziomie wyższym jest ograniczony z powodu barier ekonomicznych. Kwestia świadomości i akceptacji społecznej to jest kolejny problem. W zakresie edukacji mamy jeszcze wiele do zrobienia, aby wyrównać szanse osób niepełnosprawnych. Tak, to prawda, że w 2009 r. zwiększyła się znacząco liczba osób niepełnosprawnych, które podjęły zatrudnienie. To jest kwestia systemu dofinansowania, to jest kwestia grupy osób, która mogła korzystać wówczas z tego dofinansowania. Sytuacja budżetu PFRON-u i budżetu państwa spowodowała, że trzeba było dokonać zmian, trzeba było przesunąć środki na rehabilitację społeczną, którą zajmują się organizacje pozarządowe. Ale wówczas, kiedy podejmowaliśmy tę decyzję, nie mieliśmy dostatecznie wielu danych, nie było przeprowadzonych symulacji, czy te rozwiązania nie wpłyną negatywnie na rynek pracy osób niepełnosprawnych, zwłaszcza tzw. Rynek chroniony, a już w 2009 r. z tych 247 tys. 188 tys. to był rynek chroniony, czyli ogromna liczba osób niepełnosprawnych zatrudniona była na rynku chronionym. A więc te cięcia dotyczące rynku chronionego w różnych ulgach i zwolnieniach nie będą powodowały zwiększenia liczby zatrudnionych osób niepełnosprawnych. Sądzę, że bariery, o których dzisiaj mówią osoby niepełnosprawne, to jest nadal ograniczony dostęp do urzędów użyteczności publicznej, kwestia przejazdu środkami komunikacji miejskiej, bariery architektoniczne, kwestia niechęci pracodawców do zatrudnienia takich osób, zwłaszcza w lokalnym środowisku, ograniczony dostęp do sprzętu rehabilitacyjnego, dostęp w środowiskach lokalnych zwłaszcza do kardiologa, neurologa czy psychologa. Pan minister i państwo podawali, co jest przyczyną niepełnosprawności, m.in. właśnie ten ograniczony dostęp do kardiologa, ze względu na to, że osoby z tego typu schorzeniami będącymi przyczyną niepełnosprawności stanowią największą grupę. Bieda. Na dyżur w Trzemesznie przyszła osoba niepełnosprawna w sprawie odmowy ze strony pomocy społecznej przyznania pomocy na zakup węgla. W kwestii leków odpowiedź była taka: jak pan przyniesie dowody, to rozpatrzymy. Co jest tego przyczyną? Próg dochodowy. Problem, którego rząd od 2004 r. nie może podjąć, to jest problem kryteriów dochodowych. Ta bieda zagląda w znacznym stopniu w oczy osobom niepełnosprawnym. Dalej, jest też kwestia dostępności nowych obiektów. Przekazałem panu przewodniczącemu Piechocie wnioski kontroli z raportu NIK-u w styczniu. Program rządowy „Moje boisko – Orlik 2012”, bardzo dobry program. Stwierdzono w czasie kontroli, że 25 proc. kontrolowanych obiektów nie spełnia, jeśli chodzi o zaplecze sanitarno-szatniowe, kryteriów ustawy Prawo budowlane. Nie