15 lipca Sejm znowelizował przepisy wprowadzające ustawę o finansach publicznych. Ta ustawa przewidywała, że z dniem 1 stycznia 2012 roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych straci osobowość prawną i podmiotowość. Wszystkie dotychczasowe funkcje Funduszu miało przejąć Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz samorządy wojewódzkie. Na skutek przegłosowanych w połowie lipca zmian tak się jednak nie stanie.
– Już w 2009 roku, kiedy pracowaliśmy nad ustawą o finansach publicznych sygnalizowaliśmy, że to jest złe rozwiązanie. Po pierwsze środki finansowe zostaną rozporoszone. Po drugie dotychczasowy dorobek, zwłaszcza jeśli chodzi o programy specjalne, ale także działalność na rzecz rehabilitacji społecznej, prowadzoną przez organizacje pozarządowe, może zostać zatracona i nie będą przestrzegane standardy, bo będzie minimum szesnaście polityk w tej sprawie – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski. – Trzeba było zbliżającej się kampanii wyborczej, gdzie większość koalicyjna posłuchała argumentów zarówno pracodawców osób niepełnosprawnych, jak i organizacji pozarządowych – dodaje. W Komisji Polityki Społecznej przygotowano nowelizację ustawy o finansach publicznych, która pozostawia do 1 stycznia 2015 Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w osobowością prawną, tak jak funkcjonuje obecnie. Został on przyjęty przez Sejm 15 lipca. Ustawa wejdzie w życie w ciągu czternastu dni od daty jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. – Oznacza to tyle, że wszystko pozostaje po staremu – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski. – Sojusz Lewicy Demokratycznej stoi na stanowisku, przyjął to w programie polityki społecznej, że PFRON powinien być wydzieloną osobą prawną, z dotychczasowymi źródłami zasilania i większym udziałem środków z budżetu państwa. Te środki, zwłaszcza na realizację rehabilitacji społecznej, są coraz mniejsze, co odczuwamy co roku w Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie.
W trakcie niedawnego posiedzenia posłowie przegłosowali również zmiany w ustawie o służbie cywilnej i kilku innych ustawach, zmierzające do zwiększenia aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych. – Ta ustawa ma ułatwić przyjmowanie do pracy w służbie cywilnej, w urzędach państwowych i samorządowych, osób niepełnosprawnych. Ta ustawa przechodziła dość długą konsultację w zakresie jej zgodności z konstytucją – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski. Po uwzględnieniu opinii prawnych, Sejm przyjął ustawę. Nowe przepisy przewidują, że każdy dyrektor generalny, który będzie ogłaszał nabór do służby cywilnej będzie miał obowiązek podania informacji, jaki jest poziom zatrudnienia osób niepełnosprawnych (w przypadku, gdy nie przekracza ono 6 proc.). Zakładają one ponadto, że jeśli na ostatecznej liście pięciu kandydatów spełniających wymagania podstawowej i dodatkowe na dane stanowisko znajdzie się osoba z orzeczonym stopniem niepełnosprawności, to dyrektor jest zobowiązany ją przyjąć. Kandydat ma przy tym obowiązek w toku rekrutacji przedstawić stosowne dokumenty potwierdzające jego stopień niepełnosprawności. Jeśli natomiast okazałoby się, że w ciągu trzech miesięcy od momentu przyjęcia stosunek pracy z taką osoba zostanie rozwiązany, dyrektor nie ma obowiązku przeprowadzania dodatkowego naboru, a może przyjąć jednego z czterech odrzuconych wcześniej kandydatów. Jeśli w tej grupie również znajdzie się osoba niepełnosprawna, to również będzie miała pierwszeństwo przy zatrudnieniu.
Podobne zasady będą obowiązywały w naborze pracowników urzędów państwowych oraz administracji samorządowej. Inne rozwiązania dotyczą rekrutacji na wysokie stanowiska, funkcje dyrektorskie. Do ostatecznego wyboru wyłania się tu nie pięć, a dwie osoby. Jeśli wśród nich będzie osoba niepełnosprawna, to ona ma pierwszeństwo przy zatrudnieniu. Ustawa ma wejść w życie w ciągu 60 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. – Chodzi o pewien sygnał ustawodawcy do wszystkich urzędów publicznych, aby w większym stopniu chciały korzystać z oferty osób niepełnosprawnych – komentuje poseł Tadeusz Tomaszewski. – Dzisiaj z informacji szefa Służby Cywilnej wynikało, że w ostatnich postępowaniach było takich osób około 500, ale tylko 80 zostało przyjętych. W innych przypadkach orzeczenie o stopniu niepełnosprawności było elementem dyskwalifikującym w podejmowaniu decyzji o przyjęciu do pracy. Teraz powinno stać się inaczej. Da to również możliwość monitorowania tego zjawiska przez Najwyższą Izbę Kontroli. W trakcie prac nad ustawą wyraziła ona gotowość, do przeprowadzenia takiego monitoringu po roku funkcjonowania ustawy, zwłaszcza w służbie cywilnej, urzędach państwowych i administracji samorządowej. W trakcie debaty apelowałem, by w pierwszej kolejności wzięli sobie te przepisy do serca ministrowie konstytucyjni. U nich jest zatrudnionych stosunkowo najmniej osób niepełnosprawnych. Na ponad tysiąc osób zatrudnionych w Ministerstwie Edukacji Narodowej przypadają tylko cztery osoby niepełnosprawne. Jestem przekonany, że osób niepełnosprawnych, spełniających wymogi jest zdecydowanie więcej. Ta ustawa ma pomóc, by takie osoby mogły również pracować w szeroko rozumianej administracji publicznej.
Źródło: informacjelokalne.pl