Data dodania: 2014-05-05
Do całego zajścia zaszło najprawdopodobniej w nocy z drugiego na trzeciego maja. Zniszczone zostały cztery banery posła Tomaszewskiego, znajdujące się na Rynku oraz przy zbiegu ulic Kłeckoskiej i Poznańskiej. - Szkoda, że zakłócono to piękne dni majowe – ubolewa T. Tomaszewski.
Zdaniem kandydata SLD do Parlamentu Europejskiego takie metody walki są w dzisiejszych czasach niepotrzebne: - Mamy demokratyczną Polskę. Nie trzeba walczyć metodami podziemnymi, wystarczy przyjść i porozmawiać. Szanuję ludzi, mających odmienne poglądy – zapewnia poseł.
Zgodnie z Kodeksem Wyborczym wszystkie oznaczone materiały wyborcze podlegają ochronie prawnej, a ich niszczenie zagrożone jest karą grzywny do pięciu tysięcy złotych. W sytuacji gdy wartość szkód przekracza 250 złotych, czyn taki podlega karze aresztu lub grzywny. W przypadku banerów T. Tomaszewskiego koszt ich wykonania wyniósł około tysiąc złotych. - Są stosowne prawne rozwiązania pochodzące z Kodeksu wykroczeń, dlatego też dzisiaj złożymy stosowne powiadomienie na policji, by podjęła przewidziane prawem czynności prawne – deklaruje T. Tomaszewski.
Przy tej okazji poseł SLD zwrócił się także do swoich kontrkandydatów: - Chciałbym zaapelować do wszystkich komitetów wyborczych, partii politycznych oraz samych kandydatów, aby w sposób jednoznaczny odcięli się od takich aktów wandalizmu politycznego. Myślę, że pani Maria Wichniewicz, pan Arkadiusz Masłowski, pan Dariusz Pilak to osoby, które w sposób jednoznaczny odetną się od tego typu działań – uważa T. Tomaszewski.
- Jestem przekonany, że jest możliwy dialog i kampania wyborcza oparta na merytorycznych przesłankach – kontynuuje. - Różnice można prezentować w sposób przewidziany prawem np. stawiając obok mojego baneru inne, które będą informowały opinię publiczną o wyrażanych poglądach. Chcę powiedzieć, że jeśli nie będą naruszały mojej godności, będę je szanował – zapewnia kandydat do Europarlamentu. - Apeluję, prowadźmy kampanię zgodnie z prawem, bo przecież Gniezno, Wielkopolska i Europa to nasz wspólny dom. Mieszkamy w szczególnym miejscu, jakim jest pierwsza stolica Polski, której patronem jest św. Wojciech. To zobowiązuje – dodaje na koniec T. Tomaszewski.
Źródło: informacjelokalne.pl