Następna wiadomość
Spotkanie posłów SLD w powiecie...

„Interes państwa powinien być postawiony na pierwszym planie”

Data dodania: 2015-06-19


Podczas wspólnej konferencji prasowej posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tadeusz Tomaszewski oraz Stanisław Wziątek, Zastępcą Przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej oraz Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, odnieśli się afery taśmowej i wycieku akt z prowadzonego w sprawie podsłuchów śledztwa. Parlamentarzyści poruszyli też temat zjednoczenia lewicy oraz ewentualnego utworzenia wspólnych list kandydatów w wyborach do parlamentu przez partie i organizacje lewicowe.

  

Zdaniem posła Stanisława Wziątka afera taśmowa spowodowała utratę wiarygodności państwa. – Ta wiarygodność została utracona nie tylko dlatego, Ĺźe politycy zostali podsłuchani, Ĺźe słuĹźby sobie nie poradziły, Ĺźe prokurator dalej nie wyjaśnił sprawy kto podsłuchiwał, nie wyjaśnił sprawy dotyczącej treści prowadzonych rozmów. Ani nawet nie ma jeszcze jasno określonego horyzontu czasowego, kiedy wyjaśni to, co się stało z wyciekiem dokumentów z prokuratury. Jeśli nie był to wyciek, to na pewno nieprawne ujawnienie dokumentów ze śledztwa. PodwaĹźane są wartości i podstawy demokratycznego państwa – mówi Stanisław Wziątek.

Jego zdaniem zachodzi obawa, Ĺźe po aferze taśmowej Polacy nie będą chcieli ufać politykom, którzy mogą być odbierani wyłącznie jako co, którzy dbają wyłącznie o interesy partyjne, polityczne, a nie o dobro wspólne. Wczoraj poseł prowadził posiedzenie Komisji ds. SłuĹźb Specjalnych, podczas którego jej członkowie mieli okazję wysłuchać informacji Prokuratora Generalnego, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Komendanta Głównego Policji na okoliczność ujawnienia dokumentów ze śledztwa w sprawie taśm. – Ta informacja była o tyle interesująca, Ĺźe po raz pierwszy w pełni otwarta – mówi poseł. – Wprost przedstawiono informacje dotyczące skutków afery podsłuchowej i tego, co moĹźe się jeszcze wydarzyć. A wydarzyć moĹźe się jeszcze bardzo wiele, poniewaĹź z nagranych około stu rozmów zostało opublikowanych dwadzieścia jeden. To oznacza, Ĺźe siedemdziesiąt dziewięć rozmów fruwa w chmurze albo jest zawarta w określonych dokumentach i nośnikach i znajduje się moim zdanie w jasno zidentyfikowanych pomieszczeniach, u jasno określonych grup osób, które to posiadają. Nieszczęście polega na tym, Ĺźe strona formalno-prawna jest ta określona, Ĺźe nie moĹźna wprost postawić zarzutów i nie moĹźna przejąć tych materiałów. To jest najbardziej zatrwaĹźające w państwie demokratycznym, Ĺźe słuĹźby specjalnie są bezradne, a na pewno są pełne niemocy, Ĺźeby przejąć wszystkie taśmy, które istnieją, wyeliminować te, które dotyczą bezpieczeństwa państwa w taki sposób, Ĺźeby to bezpieczeństwo nie zostało naruszone, a ujawnić wszystko to, co dotyczy zagroĹźeń dla interesów ekonomicznych państwa. Dopóty, dopóki nie zostaje to ujawnione, to będzie zawsze podejrzenie, Ĺźe tymi taśmami ktoś chce grać, Ĺźe tymi taśmami, ktoś będzie chciał destabilizować sytuacje polityczną, Ĺźe tymi taśmami będzie chciał realizować swoje własne interesy – dodaje.

Jego zdaniem jedynym rozwiązaniem w obecnej sytuacji jest przejęcie materiałów, upublicznienie, by nie moĹźna było treści taśm wykorzystywać w inny sposób oraz rozwiązanie Sejmu i dokonanie jak najszybszego wyboru nowych władz państwa. – To nie tylko utnie spekulacje, ale po prostu odsunie od podejmowania decyzji wszystkich tych, którzy mogli zostać nagrani, wyłoni nowe władze. Te nowe władze z czystym mandatem będą mogły realizować to, co jest dobre dla państwa. Tu interes państwa powinien być postawiony na pierwszym planie – mówi S. Wziątek. Odnosząc się do wczorajszego posiedzenia Sejmowej Komisji ds. SłuĹźb Specjalnych, parlamentarzysta przyznaje, Ĺźe aferę taśmową naleĹźy rozpatrywać w trzech głównych aspektach. Pierwszy odnosi się do tego, kto podsłuchiwał. Drugi aspekt to treści prowadzonych rozmów. Trzecia kwestia dotyczy tego, kto spowodował, Ĺźe dokumenty ze śledztwa zostały ujawnione. – Jestem przekonany, Ĺźe w najbliĹźszym czasie będą pojawiały się kolejne nagrania. Będą pojawiały się kolejne oskarĹźenia i kolejna próba destabilizowania państwa. Jeśli pokażą nowe okoliczności, nowe fakty, to tym bardziej uzasadniony jest nasz wniosek o to, Ĺźeby samorozwiązanie Sejmu nastąpiło w trybie praktycznie natychmiastowym. To uzdrowi sytuację – uwaĹźa S. Wziątek.

Lewica pójdzie do wyborów zjednoczona?
   Poseł odniósł się teĹź do przedwyborczych prób jednoczenia lewicy. – W dniu wczorajszym nastąpiło moim zdaniem przełomowe spotkanie, które pokazuje, Ĺźe jest nie tylko wola po lewej stronie sceny politycznej do jednoczenia się i współdziałania, ale równieĹź Ĺźe ta wola przybiera realne, bardzo pragmatyczne kształty – mówi S. Wziątek. Podczas wczorajszego spotkania przygotowano wstępne załoĹźenia porozumienia. – Te załoĹźenia będą nabierały znacznie bardziej wymiernego charakteru w postaci przygotowania programu. Programu zjednoczonej lewicy, z którym moĹźemy wystąpić w nowych wyborach parlamentarnych. To właśnie program – ta wartość ideowa, merytoryczna – powinna być tym spoiwem naszego działania – mówi poseł. – Idziemy do parlamentu po to, Ĺźeby zrealizować określone zadania, załoĹźone cele. Jeśli wszyscy się zgodzimy co do tych celów, wszyscy będziemy mieli świadomość, Ĺźe w tej jedności jest siła i chęć realizacji misji i zadań, które z niej wynikają, to lewica w tych wyborach osiągnie sukces – dodaje.

Jak przyznał poseł Tadeusz Tomaszewski, w ciągu kilku tygodni mają się zakończyć prace zespołów ustalających minimum programowego zjednoczonej lewicy. Wokół tego zapadną decyzje o tym, czy dojdzie do zawarcia koalicji, czy utworzony zostanie komitet wyborczy. W samym Sojuszu Lewicy Demokratycznej do połowy lipca mają zakończyć się prace związane z tworzeniem list wyborczych. – W dniu dzisiejszym Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej podejmie wstępne decyzje o kandydatach na kandydatów w wyborach do Sejmu i Senatu. Z chwilą, kiedy sformalizują się te prace na szczeblu krajowym i wiadomo będzie, czy to jest koalicja, czy komitet wyborczy, wtedy równieĹź przedstawimy naszych kandydatów. Jeśli będzie to szersza koalicja listy będą wymagały szerszych uzgodnień i ewentualnie otwarcia naszych list na kandydatów spoza partii – mówi Tadeusz Tomaszewski. W powiecie gnieĹşnieńskim Sojusz ma wystawić w wyborach do Sejmu przynajmniej trzech kandydatów. RozwaĹźane jest równieĹź zgłoszenie kandydata w wyborach do Senatu. – W tej chwili ta lista kandydatów w wyborach do Senatu to są trzy osoby. Spośród nich zdecydujemy, która będzie naszym kandydatem. Do Sejmu mamy w tej chwili pięciu kandydatów, z których wyłonimy trzy osoby – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski.

Pytany o to, czy sam zamierza ubiegać się o mandat poselski, przyznaje: – Jestem w tej szerokiej piątce. Wszystko będzie zaleĹźało teĹź od ustalenia warszawskiego, czyli opracowania minimum programowego. Mam nadzieję, Ĺźe wokół minimum programowego będzie szansa jeśli nie na zbudowanie szerokiej koalicji politycznej, to przynajmniej z udziałem z znanych twarzy, które nie są w Sojuszu, a odgrywają waĹźną rolę.

 

Ĺşródło: www.informacjelokalne.pl


  Poleć