Data dodania: 2013-05-10
Czy zaproponowane rozwiązania i środki finansowe przewidziane na rok 2013 poprawią tę sytuację? Niestety nie poprawią, dlatego że gminy - to dobrze, to jest właściwy kierunek - będą musiały dołożyć 20%, a nie jak w tej chwili 50%, a to oznacza tyle, że ilość środków, która jest, biorąc pod uwagę zwiększony udział wydatków budżetu państwa, czyli do 80%...
(Poseł Elżbieta Rafalska: A ilość miejsc?)
...będzie w konsekwencji prowadziła do tego, że będzie mniej tych miejsc w żłobkach, klubach dziecięcych czy mniej opiekunek.
Kolejna sprawa, która wymaga pewnego zastanowienia się, to jest kwestia instytucji czy w ogóle w naszym systemie prawnym rozwiązań dotyczących niań. Z tych danych, które pochodzą z ZUS, wynika, że przed wejściem w życie ustawy takich, którym były opłacane składki ZUS, było 1 tys. W tej chwili, dane z lutego 2013 r., jest 13,5 tys. osób.
Ale, jak podkreślają eksperci, ustawa nie wprowadza żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o pokrewieństwo między nianią a rodzicami dziecka. Oznacza to jednak, że jako nianię dla własnego dziecka rodzice mogą zatrudnić kogoś ze swojej rodziny, np. babcię. Te dane i informacje prasowe właśnie o tym mówią, że to idzie w tym kierunku. A więc to nie jest to, co zakładaliśmy, czyli wyprowadzenie znacznej części osób pracujących jako nianie z szarej strefy, to bardziej prorodzinny kierunek polegający na zatrudnianiu opiekunek z otoczenia najbliższej rodziny.
Rozszerzenie tego instrumentu jako takiego, który ewentualnie jest dotknięty dość liberalnym rozwiązaniem, w stosunku do gospodarstw rolnych, czyli osób prowadzących działalność rolniczą, kierunkowo jest zasadne. Natomiast całe rozwiązanie jest dość liberalne. Tutaj jest obawa, czy te nianie będą rzeczywiście nianiami. Czy nie będą zrywały truskawek? Czy nie będą wykonywały innych czynności w gospodarstwie rolnym? To jest też określona obawa o to, czy to nie jest łatwy sposób na znalezienie pracownika. Bo z tych danych wynika przecież w sposób jednoznaczny, że państwo będzie dokładać 5680 zł do jednej osoby w ciągu roku, mimo że trzeba zapłacić za nianię 1411 zł zaliczki na podatek dochodowy, a cały koszt ZUS to jest oczywiście ponad 7 tys. zł. W efekcie na konto emerytalne takiej niani wpłynie 3747 zł.
Kiedy patrzy się na informacje pochodzące np. z monitoringu portalu Niania.pl, to z nich wynika wyraźnie, że rozwój (Dzwonek) tej formy zatrudniania w szczególności ma miejsce w dużych miastach. W ostatnim okresie coraz więcej było niań też z małych środowisk. Ale w 2012 r. właśnie w małych środowiskach zmniejszyła się liczba osób legalnie funkcjonujących jako nianie ze względu na kondycję ekonomiczną tych środowisk i pogarszającą się sytuację ekonomiczną polskich rodzin.
Stąd mamy tutaj określone obawy. Jeżeli chodzi o kierunek zmian, to uważamy, że jest to słuszne rozwiązanie, bo powinniśmy być równi wobec prawa. A więc skoro osoby prowadzące działalność gospodarczą miały możliwość korzystania z tego, to również prowadzący działalność rolniczą też powinni mieć. Ale powinniśmy przyjrzeć się w najbliższym czasie funkcjonowaniu tego mechanizmu, tak aby rozważyć, czy te liberalne zasady zatrudniania najbliższych z rodziny są właściwe. Ja uważam, że jeśli chodzi o środowisko rolnicze, przede wszystkim ze względu na edukację, wychowanie, integrację, podnoszenie szans równego startu, powinniśmy dążyć do tego, żeby był większy dostęp do żłobków, klubów dziecięcych, opiekunek i - jako uzupełnienie - niań.
Wobec powyższego chcę poinformować, że klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za projektem ustawy mimo tych wątpliwości. Dziękuję. (Oklaski)